W poprzednim sezonie zimowym często słyszało się, że policjanci nakładali mandaty karne za brak „dolewki” płynu do spryskiwaczy w pojeździe poruszającym się po zimowych drogach. Argumentowali to tym, że z chwilą wyczerpania płynu kierowca staje się na swój sposób niewidomy, bo błoto na szybie szybko ogranicza widoczność, a to powoduje zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Jako #adwokat myślę, że jest przesada w takim działaniu, bo przecież nowoczesne samochody informują o osiągnięciu poziomu rezerwy, a realne niebezpieczeństwo występuje wyłącznie w najstarszych autach. Można iść z tym do sądu, ale ja osobiście wolę wozić zapas płynu do spryskiwacza.

#BeataNowakowska

#AdwokatGdańsk