
Pewien błyskotliwy mieszkaniec Sopotu spragniony bursztynowego napoju udał się do sklepu. Przywłaszczył sobie zgrzewkę piwa wartości 13 zł. Złapany przez ochroniarzy oznajmił, że jest poddany kwarantannie i zagraża zakażeniem wirusem.
Ochroniarze nie dali za wygraną. Wezwali policjantów, którzy stwierdzili, że pan nie jest na kwarantannie, więc za zaistniałą sytuację postanowili wystawić mandat w wysokości 1600 zł.