Choć przepisy prawa nie dopuszczają do celowego wypalania nieużytków, ściernisk, trawy przy drogach, strażacy uważają za rozpoczęty.
Niestety strażacy odnotowali informacje o pożarach w takich miejscach, a po przybyciu na miejsce prowadzili mniej lub bardzie intensywne działania gaśnicze.
Strażacy przypominają, że w ubiegłym roku interweniowali w przypadku „pożarów traw” aż ponad 21000 razy.
Nie umiem policzyć strat wśród małych króliczków, ale wiem jako #adwokat, że winny podpalenia musi liczyć się z poważniejszymi konsekwencjami w przypadku, gdy pożar sprawi straty większe niż spalenie iluś kikutów łodyg. Warto też myśleć o tym, że pożar traw może odciągnąć strażaków od poważnej sytuacji pożarowej. Wtedy nie będzie już żartów i zastępstw.