Odebrałam dziś telefon od osoby przebywającej w szpitalu. Pytała, co z jej głosem. W szpitalu znalazła się w piątek w związku z gwałtownym pogorszeniem stanu zdrowia.
Jako #adwokat wyjaśniłam, że najważniejsze jest zdrowie i o nie należy dbać w pierwszym rzędzie, ale jeżeli stan zdrowia pozwoli, można poprosić lekarzy o zgodę na dowiezienie do pomieszczenia komisji wyborczej zorganizowanej w szpitalu, bo każda osoba przebywająca w szpitalu zostaje „automatycznie” dopisana do listy szpitalnej komisji wyborczej.
Choć może nie będzie to ten radny, którego popieramy, to jednak można głosować na preferowaną przez siebie opcję polityczną i jej pomysł na rządzenie lokalną społecznością.
